Nie każdy jest osobą obok której
chcesz się budzić, zawsze i przez całe życie. Materiał na partnerkę całego
życia, czyli dziewczynę -> narzeczoną -> żonę, musi być z najwyższej
półki, dlatego selekcja powinna trwać dłużej niż pierwszy związek w liceum.
Są jednak wyjątki, bo i wieku 16
lat można spotkać dziewczynę, która ma wszystkie cechy przyszłej idealnej
połówki na całe życie. I zarówno jako małolat jak i 30 latek jesteśmy cały czas
zdecydowani na spędzanie kolejnych lat z tą samą kobietą. Ta jedyna i idealna partnerka musi być wyzwaniem, musi sprawić że czujesz się dobrze ze sobą i że jesteś z dnia na dzień coraz lepszym człowiekiem. W liceum o tym nie
myślisz, doceniasz to z czasem, dlatego sytuacje z miłością na całe życie ze
szkoły średniej są naprawdę bardzo rzadkie.
Nie mam żony, nie jestem nawet
zaręczony, ale wydaje mi się że dobrze obserwuje świat, słucham ludzi i widzę
problemy oraz wymagania innych. Dlatego zebrałem kilka cech jakie powinna
posiadać kobieta zasługująca na przymierzenie tego pierścionka, czyli
zdecydowany materiał na żonę. Zarazem
wyszła z tego lista protip dla
kobiet, czyli jak się odnaleźć w świecie samców nastawionych na branie i zostać
tą jego jedną jedyną wymarzoną.
Zacznę od podstaw - mężczyźni
są znakomitymi słuchaczami, co sprawia że kobiety pozwalają sobie bez opamiętania
opowiadać przy nich historie swoje życia…
i potem dziwią się – skąd on to wie?! Ano, sama mu to powiedziałaś gdzieś
pomiędzy historią o kocie współlokatorki, a wizytą na pierogach u babci. W
odwrotną stronę działa to… słabo. Kobiety wolą mówić niż słuchać, albo… wolą
być wysłuchane niż wysłuchiwać (bo to trzeba zapamiętać!). Dlatego jeśli myślisz,
że miłość jest wtedy, gdy dostajesz bukiet róż i możesz je wąchać – jesteś w
błędzie. Miłość jest wtedy, gdy ktoś opowiada ci przez cały dzień o zmianie
opon na zimowe, a Ty po prostu słuchasz... Miłość jest prosta.
I tak naprawdę to już zdradziłem
największy sekret każdego związku – szczera rozmowa ze zrozumieniem. I nieważne
czy dotyczy to jakiejś pierdoły czy poważnych problemów w życiu. Prawda i
wysłuchanie budują związek. Problem jest jednak taki, że obecnie dziewczyny
słuchają jednym uchem, a wypuszczają drugim. Wolą najzwyczajniej w świecie
popierdolić swoje farmazony niż wysłuchać między wierszami problem partnera. A
my lubimy być wysłuchani, naprawdę! Bo aż robi się miło jak o czymś pamiętacie. Z reszta, same o tym wiece najlepiej, bo tego właśnie od nas wymagacie.
Dalej, niezależność. Zarówno w aspekcie
życiowym jak i finansowym. Lubimy jeśli od razu widać kto w związku nosi
spodnie, ale naprawdę fajnie się robi na sercu, gdy wiesz że możesz polegać na
drugiej połówce. W sytuacjach gdy np. sama potrafi ogarnąć dany temat,
załatwić sprawę nie włączając cię w to czy pomóc w organizacji czegoś. A nie po
prostu czekać na gotowe. Jasne, jesteśmy rycerzami, ale uwierzcie, że nie zawsze
o wszystkim pomyślimy, załatwimy, naszykujemy. Dlatego gdy kobieta potrafi się
odnaleźć obok, dołożyć własną cegiełkę to działa to budująco.
Kwestii niezależności finansowej
nie będę mocno rozwijał, bo każdy wie o co chodzi. Jeśli zostawisz ją i jej
następnym krokiem w życiu będzie powrót/ucieczka do domu rodziców, i kiszenie się tam, aż
znajdzie się nowy wybawca, to tak – była od ciebie uzależniona finansowo. Byłeś
jej sponsorem, mniejszym lub większym. Tak nie powinno być, i jeśli mężczyzna to odczuje, to droga
czytelniczko, wiedz że on będzie tylko wymagał od ciebie (bo przecież płaci) a
taki związek nie ma szans na dłuższą metę.
Ale i w takim przypadku dojść do
happy endu, czyli ślubu. Ale życie na czyjś koszt to po prostu porażka.
Wymówka ‘jestem mamą na cały etat’ jest dobra tylko podczas urlopu
macierzyńskiego.
Kobieta na całe życie powinna
pchać mężczyznę do przodu i nieustannie wspierać. Większość osób boi się opuścić
swoją ‘strefę komfortu’, czyli miejsce w którym jesteśmy bezpieczni, znamy je i
jest nam z tym dobrze. Często przed nami pojawiają się nowe możliwości, wiążące często z dodatkowymi obowiązkami albo co grosza – ryzykiem. I wtedy mamy
wewnętrzną walkę, czy zostać przy tym z czym nam dobrze i spokojnie czy podjąć próbę
i rzucić się na coś niepewnego i nieznanego. W takich sytuacjach w głowie
pojawią się głosy zachęcające do podjęcia ryzyka w stylu – kto nie ryzykuje ten
nie wygrywa/raz się żyje itp. ale tłamszą je inne – po co ci/jest
dobrze/spokojnie/wyluzuj, i w takich momentach wsparcie i pomoc drugiej osoby
jest niezbędna.
Ona cię zna, jest z tobą już
długo (nie piszę dziś o niepoważny kilkutygodniowych związkach), widzi jaki
jesteś i dlatego jej głos jest najważniejszy. I jeśli będzie cię hamować,
wmawiać że przecież po co ci ten dodatkowy stres – szukaj innej żony (Uwaga!
Działa to w obie strony! Przyszły mąż też musi wierzyć w partnerkę). Serio. Rozwój człowieka jest bardzo ważny, mając
możliwości – idź po nie! Tylko leń i niedorajda siedzi w miejscu. Partner na
całe życie musi cię wspierać, doradzać i pomagać w wyborach, nawet jeśli są
bardzo ryzykowane dla was, to koniec końców – miłość jest najważniejsza i
nieważne jak bardzo ci nie wyjdzie ryzyko – to ta osoba będzie u bok. I o to w
tym wszystkim przecież chodzi.
I ostatnie a zarazem
najważniejsze, twój partner musi być twoim najlepszym przyjacielem i wybiegając w przyszłość nie
widzisz tam siebie bez niego/niej.
Tylko tyle i aż tyle. Miłość nie jest skomplikowana, tylko trzeba ją odnaleźć, a później pielęgnować jak najpiękniejszy
kwiat. I dotyczy to obu stron. Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz