Nikt nie lubi zerwań. A zwłaszcza
kiedy związek jest, a raczej był z serii tych poważniejszych. Bo ktoś cierpieć
będzie na pewno. Osoba która zrywa stara się żeby zakończenie było jak najmniej
bolesne, żeby nie zostawić za sobą spalonego mostu oraz wraku człowieka. Czasami
jest to jednak nieuniknione.
Relacje dłuższe niż występ
Radwańskiej na Igrzyskach Olimpijskich są ciężkie do utrzymania, a ich
zakończenie czasami przeradza się w katorgę. Gdy decydujemy się na ten krok, mamy przed oczami zebrane
razem wspomnienia, wielogodzinne
rozmowy, plany i marzenia… Wszystko było takie piękne, a już za chwilę
pozostanie tylko przeszłością. Słowem klucz jest jednak ‘BYŁO’, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie rezygnuje z wcześniej
wspominanych przyjemności, tylko po to żeby się męczyć. Powodów do zerwania
jest mnóstwo, od „zwykłej” zdrady, po wieczne kłótnie czy standardowe – wypalenie uczucia.
Jednak nie o powodach do
zakończenia relacji będzie dziś tekst. A o tym jak podejść do zerwania i
zachować się po prostu tak jak należy wobec, przez pewien czas, najbliższej
osoby w życiu. Zakończenie love story, zwłaszcza wieloletniego, to decyzja
która będzie się ciągnęła mnóstwo czasu… Nie dniami, nie tygodniami, nawet klika
miesięcy to za mało, baaa tutaj może pojawić się kwestia lat… Tak, masakra.
Dlatego przed tak poważnym ruchem
zastanów się kilkanaście raz: czy na
pewno tego chcesz? Później już nie będzie odwrotu. Raz zakończony związek nigdy nie będzie już taki sam, NIGDY. Nawet jeśli do siebie kiedyś
wrócicie, to i tak już nie będzie to samo.
Tutaj specjalny apel do kobiet:
jako istoty kipiące emocjami i pod ich wpływem działające - nie reagujcie ze
względu na to, że twój facet zdenerwował
cię albo zawiódł, bo to nie jest powodem
żeby kończyć „miłość”. Wchodząc w
związek dostaje się automatycznie +100 do dorosłości i odpowiedzialności za
drogą osobę. A odreagowanie na swoim partnerze chwilowego złego humoru/nastroju
jest fatalnym pomysłem… nie mówiąc już o zerwaniu. Bo to po prostu czysty
idiotyzm.
Zerwanie powinno być też pokazaniem szacunku
do swojego partnera. Nie można wymyślać jakichś głupot i dziwnych
powodów. Ten raz, na sam koniec,
obowiązkowo trzeba być ze sobą szczerym. Przedstawić prawdziwy powód dla
którego chcemy skończyć związek. Ta osoba zasłużyła na to żeby wiedzieć czemu
do tego doszło. I uwierzcie, że powiedzenie prawdy na pewno jej choć trochę pomoże.
Wymyślając głupie ‘nie czuje już tego’
- a tak naprawdę mając już na boku kogoś
innego, jest po prostu czystym skurwysyństwem.
Podczas zakończenia relacji nie
zastanawiajmy się na drugą szansą. Jest to najgorsza możliwa opcja podczas
zerwania, bo jasne, że on/ona może prosić o spróbowanie jeszcze raz, jednak
jeśli już jesteśmy zdecydowani na zakończenie to nie dawajmy złudnych nadziei.
Koniec to koniec, i kropka.
Wejście w związek może trwać
długo, wzajemne poznanie się, odkrycie i nauczenie siebie to powolny, ale
bardzo miły proces. Z kolei zerwanie z kimś jest szybkie, nagłe i bolesne.
Dlatego nie przeciągajmy go, urwijmy to raz dwa i nie dawajmy komuś ułamka nadziei oraz nie zadręczajmy siebie widmem przeszłości. Liczy się tylko tu i
teraz.
A skoro już wspomniałem o
szacunku, który jest najważniejszy przy zerwaniu, nawet nie ma opcji żeby
zerwać przez sms… no chyba, że wasze ustalenia w związku mówią inaczej – złe
wiadomość tylko smsem i nara. No wspomnę nawet o zejściu do umysłowej gimbazy, czyli zerwanie poprzez facebook – zmiana
statusu ze związku na wolny, bo tego nawet nie da się skomentować.
Dlatego gdy już jesteśmy w 100%
przekonaniu do słuszności swojej decyzji - poprośmy o spotkanie się w cztery
oczy, omijajmy miejsc publicznych – nigdy nie wiesz jak się potoczy zerwanie…
Tj. może wyjść atak histerii, namiętny płacz, krzyk, bicie, cokolwiek – po
prostu bądźmy cwańsi i załatwmy to w zaciszu, na spokojnie, przyjmując na klatę
wszelkie rozterki i złości drugiej osoby. Bądźmy dojrzali, bo my na ten moment
szykowaliśmy się mnóstwo czasu, a twój partner/ka ma tylko parę minut żeby
przyswoić sobie ten szok, targnął tą osobą tysiące pytań, potrzeba zrozumienia,
wyjaśnienia sytuacji… więc po prostu ten raz odpowiadajmy na kolejne rzucane pytania,
dajmy zrozumieć skąd ten krok i… zostawmy ją. Nic już więcej nie możemy zrobić.
Każdy po zerwaniu cierpi, ale nadejdzie dzień, że się podniesie, spojrzy w
lustro i powie ‘jest ok’ - wierząc w to,
bo tylko czas wyleczy rany, a kiedy to nastąpi – nie wie nikt. Ale spokojnie, nastąpi, na
pewno.
Zakończenie związku jest jak
zamknięcie wielkiego rozdziału w swoim życiu i wyrzucenie go bezpowrotnie za siebie… Dlatego
uszanujmy ten rozdział i zakończmy z klasą, bo na pewno było w nim mnóstwo
pięknych chwil.
_____________________________________
Jeśli doszliście tutaj tzn. że tekst wciągnął, z czego się niezwykle cieszę! I teraz mam do Ciebie prośbę, Czytelniku - proszę Cię o wsparcie w konkursie blogu na Mens Health... głosować można codziennie!
Wystarczy kliknąć po linkiem "Oddaj głos" i przepisać kod który się pojawi, po prostu 10 sekund Wam to zajmie, żadnych ściem reklam, potrzeb logowania, połączeń z fb.
Z góry dzięki! :)
Szkoda, ze tekstu nie można odnieść do rozwodu. To jest trudniejszy rodzaj rozstania.
OdpowiedzUsuńGłos oddany! Pozdrawiam P.J
Zapraszam na portal z ogłoszeniami towarzyskimi https://lovemate.pl
OdpowiedzUsuń