Ludzi mnie pytają „Hej Major, czy
to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?”. Opowiadam im, że nikt nie ma pojęcia
jak się czujesz i co czujesz, ani tym bardziej domyślać się intencji tej
drugiej osoby.
Żeby to dobrze zrozumieć, od
czegoś trzeba zacząć. Zaczyna się niemalże zawsze jednakowo, To pierwsze
spotkanie – tzw. rozpoznawcze, zapoznanie się z ‘tym’ co się odjebało parę dni
temu w klubie albo kim jest ten namolny podrywacz z internetu.
Należy też pamiętać czego unikać
na pierwszym spotkaniu, pomocny tekst można przeczytać tutaj: http://projektmajor.blogspot.com/2015/09/nie-na-pierwszym-spotkaniu.html
Gdy pierwsze wrażenie jest ok,
rozmowa się klei, a druga osoba po prostu przypadła nam do gustu – umawiamy się
na kolejne spotkanie. Co prawda niektórzy już tutaj snują plany na przyszłość, imiona
dzieci, opcja pies czy kot itp. Ale spokojnie, jeszcze chleba z tej mąki nie da
się zjeść.
Potrzeba go dobrze upiec.
Kolejne spotkania, znowu miło
spędzone chwile, ingerencja w strefy intymne, pierwsze pocałunki, pierwszy
seks. Wszystko takie nowe i fajne. Ok… Tylko przychodzi ten moment, idziecie
razem przez miasto wpadacie na znajomych i.. jak przedstawiacie im drugą osobę?
Moja koleżanka/kolega? Po imieniu? No
właśnie, jak wyczuć, że to już jest związek a nie luźne ‘spotykanie się’.
Bo niektóre dziewczyny są jak
motorynki – fajnie się przejechać… tylko
wstyd pokazać przed kolegami.
Odpowiedzieć można by NIBY dość
łatwo – po prostu porozmawiać o tym. Jednak to nie jest takie hop siup, jak
mogłoby się wydawać. I dla dziewczyny prośba o taką rozmowę to zawsze ostateczność.
Jak rozpoznać w sobie, że to już
nie jest tylko koleżeńska relacja z małymi bonusami?
- Przede wszystkim uczucia wezmą
górę. Na myśl o spotkaniu czujesz pozytywny dreszczyk. A widząc go/ją nie
możesz opanować tego pojawiającego się mimowolnego uśmiechu spod nosa. Motylki
w brzuchu to pikuś.
To podekscytowanie przed
spotkaniem przypomina emocje jak za dzieciaka wyczekiwało się na Mikołajki.
- Nie interesują cię już inne
osoby. Jesteś oddany, czujesz to przywiązanie i odpowiedzialność, nie sprawia
ci to wszystko problemu, wręcz przyjemność.
A relacja między wami? Stawiacie
wobec siebie na szczerość, żaden zdrowy związek nie może być budowany na
kłamstwie. Kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie. Zawsze.
- Czujesz, że wszelkie dramaty i
intrygi w waszej znajomości są zbędne.
- Uwielbiasz obecny moment z
nią/nim, ale patrzysz w przyszłość. Jeśli wybiegasz myślami a on/ona jest w tym planach za parę dni/tygodni/miesięcy/a
nawet lat… to już jest grubo. Dobry znak.
- Dbacie o sobie nawzajem. Jego
biznesy są jej, a jej zmartwienia jego. I na odwrót. I nie chodzi tu tylko o
wydawane przez nią pieniądze z jego biznesu.
- Osiągacie bezproblemowo kompromis.
Złote słowo w każdym związku.
- Jest pierwszą osobą, której
chcesz przekazać zarówno najważniejszą dla ciebie wiadomość, jak i najdziwniejszą
głupotę. Bo wiesz, że ta pierwszą zrozumie a druga rozbawi.
No i celebrujesz z tą osobą swoje
złote momenty.
- Pomimo tego, że możesz z swoją sympatią
spędzać każdą chwilę to jednak masz swoją własną przestrzeń, ten czas dla
siebie. Pamiętajcie, jest to bardzo ważne w każdej dobrej relacji.
- Potrafisz nawet ustawić sobie
swój dzień pod drugą osobę. Znasz jej rozkład i próbujesz się dostosować tak
żebyście mogli razem spędzić czas.
- Odczuwasz wsparcie, na każdym
kroku i przy podjętych decyzjach, choćby tych niechcianych. Bardzo potrzebne.
- Decydujecie razem, bierzecie
pod uwagę zdanie, opinię i sytuacje tej drugiej osoby. Chociaż wcale nie
musicie o tym głośno mówić. Ważne, że wiecie o tym i dajecie to odczuć.
- Ufacie sobie. Gdy on mówi, że
idzie na miasto z kolega – nie robisz scen, wiesz że idzie odreagować i spędzić
czas z nimi. Gdy ona mówi, że idzie w długą z koleżankami… Niepokój się,
suki są szalone! Czekaj co najmniej na sms powrotny, jak jej zależy to nie
skończy napierdolona pod wejściem tylko wróci grzecznie do domu i poinformuje o
tym. Musisz to łyknąć.
- Rozwijacie się przy sobie.
Stajesz się lepsza osobą przy nim, ona przy tobie.
Podsumowując – po tych wszystkich
powyższych sytuacjach trzeba być ślepym i pozbawionym uczuć, żeby nie czuć, że
jest się razem. Ale jeśli jeszcze mało, to na pewno towarzyszą wam tajemnice,
znane tylko waszej dwójce.
Czujesz, że niekoniecznie musicie
się uzupełniać ani być swoim przeciwieństwem, po prostu akceptujecie siebie
nawzajem i tworzycie dobrą drużynę.
- Nie mogłoby też zabraknąć
porada na czasie- zmiana statusu na FB.
Początkiem możliwej przygody
swojego życia jest poznawanie drugiej osoby. Spędzanie wspólnie czasu i
tworzenie razem przeżyć. To poznanie wymaga czasu. Najlepszą wg mnie opcją są
po prostu spotkania. Te niewinne pierwsze spojrzenia, małe gesty, czułe słówka
i uśmiechy! Jak wspomniałem we wstępie, wszystko jest takie nowe i piękne.
Jesteśmy zajarani sobą, ta sytuacja wydaje się jak z jakiejś komedii
romantycznej, zaczynasz myśleć, że to nie są żart. Wszystkie emocje podsycają
się każdym kolejnym spotkaniem, fascynacja drugą osobą rodzi się w głowie. Gdy
akceptujemy to zauroczenie to pojawiają się prawdziwe uczucia, tak powstaje
związek.
Ah, no i gdy dziecko woła „tato
ożeń się wreszcie” to jest wielce prawdopodobne, że jesteś w związku.