Jestem Major, nie mam już nastu lat, ale do emerytalnego
mi naprawdę daleko. Na co dzień pracuję robiąc to, co lubię. A poza tym
uwielbiam fajną pupę i red bulle z wódką.
Nie lubię kawy.
Jako
samozwańczy i wytrwany psycholog-specjalista-znawca-obserwator chcę się
rozwijać i liczę, że tutaj mi się to uda. Jeśli nie to trudno, Perwersyjnych
nie zamierzam olewać i nie przewiduje tam zmniejszenia swojej aktywności. A
przynajmniej się o to postaram.
Wizja mojego bloga to lifestyl z domieszką… mody, a
przynajmniej taki ma być. Jak widzicie na blogu są trzy działy:
- Według mnie, gdzie pisać mam zamiar o wszystkim moim
subiektywnym zdaniem. Mój konik to relacje
damsko – męskie i gwarantuję, że będzie tego dużo. Ale jeśli napisze wywód o
tym, dlaczego Pepsi jest lepsza od Coli a Mirinda miażdży Fantę, to też będzie
z takim polotem i finezją, że Coca-Cola i Fanta zniknął ze sklepowych półek.
- O tym jak, tutaj będą moje (i nie tylko) krótkie (lecz nie
zawsze) historie i wydarzenia z życia wzięte. W tym dziale będzie taki chyba
typowy blog. Wspominki, zapiski i refleksje.
- Modny Major, ha. Dodatek ekstra, można powiedzieć, że na
złość Serhjo. Będę się bawił w szafiarkę i wrzucał stylówki z typowym dla mnie
opisem. Nie będzie nic hipsterskiego typu za ciasne spodnie, za duże bluzy,
szalik i wełniana czapka w lato. Będzie to, w czym się czuję najlepiej, a i nie
będzie koszul w kratę. Jeśli kiedyś pojawię się w sukience ze znanego sklepu na
„Z” to znak, że się sprzedałem i prawdopodobnie opalam się za to na Kanarach.
Mam nadzieję, że to wszystko się przyjmie i zyskam stałych
czytelników. Bo bez takowych „Projekt Major” upadnie wcześniej niż powstał.
Postaram się Was nie zawieźć!
A teraz usiądźcie wygodnie i się rozgośćcie, bo chcę Was
zabrać do swojego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz