W jednym momencie czujesz, że je ci z ręki, by za chwilę totalnie
olać? Zgrywa się. Udaje trudną do zdobycia, niedostępną.
Jak już niejednokrotnie wspominałem - randkowanie to gra. A wręcz
sztuka. Są gracze i są… graczki.
Z tym, że w kobiecej wersji nie chodzi o zakreślanie kolejnych zdobyczy, a po prostu… nie dawanie zdobycia siebie.
Randkowanie można porównać z pokerem. Kiedy to gracze muszą być
podejrzliwi, odczytywać ruchy przeciwników, myśleć krok na przód i być skorzy
do ryzyka. Bo na końcu celem jest przecież wygrać i najlepiej wziąć wszystko.
Mężczyźni mają skłonności do narzekań na najmniejsze pierdoły, które im nie wychodzą, więc i w przypadku tej „gry”, będą powtarzać jak to mu ciężko poderwać niewiastę.
Dlatego właśnie powstały burdele.
W wyniku ewolucji wyszło, że kobiety mają jedną, wielką przewagę
odnośnie seksu - decydują z kim i kiedy chcą pójść do łóżka. Przez co faceci produkują się jak tylko mogą, wymyślają
historie, naciągają fakty, kłamią, obiecują gruszki na wierzbie… w jednym,
wiadomym celu. A kobiety nie są naiwne (jasne, są wyjątki) i często po prostu
odczytują swojego „przeciwnika” i się nim bawią. Niczym Jerry z Tomem w bajce z
mojego dzieciństwa.
Nie ma się też co łudzić, że jakaś relacja z wystrzałową laską
skończy się niczym w hollywoodzkim romansidle. Kiedy to ten najbrzydszy i
najskromniejszy zdobywa serce głównej bohaterki, urody typu Miss World.
Kobiety mają często wręcz listę adoratorów i kolejno sobie ich
testują.. a dziś spytam czy lubią oliwki.
I wysyła to zapytanie do 5 facetów, 4 lubi, jeden nie. Oo, ten jeden mnie
zaintrygował. Pomimo, że ona tak naprawdę ma wyjebane w te oliwki, jednak
ten jeden dziś miał farta.
Dlaczego robią jakieś testy i udają trudne do zdobycia?
Proste. Zanim kupisz samochód, chciałbyś wziąć go na jazdę
testową, nie? Poszukiwanie potencjalnego partnera działa tą samą drogą. Serio.
Pomyślcie o tym: związek żeby wypalił wymaga poświecenia mnóstwa czasu i
emocji. A w dodatku zawsze jest opcja, że nie wypali, nieważne jaki ma staż.
Dlatego wchodząc w taką relację, trzeba być jej pewnym od samego początku. Tak
samo jak z Waszym nowym Porshe, trzeba kupić konkretnego i sprawdzonego, jak
ten Pewniak z Tesco.
Dlatego też zgrywanie niedostępnej jest po prostu drogą eliminacji
tych najsłabszych potencjalnych partnerów. Ona musi wiedzieć, że jesteś
naprawdę nią zainteresowany, nie tylko przygodą na jedną noc. Musisz być dla
niej tym pewniakiem.
Zanim spróbuję wyjaśnić jak się z takimi typami kobiet „uporać”,
każdy facet powinien odpowiedzieć na dwa pytania:
- Czy naprawdę zgrywa trudną do zdobycia, czy jest może po prostu zajęta?
Nie przez kogoś, tylko w jej dobie brakuje paru godzin dziennie. Sam tego dość
niedawno doświadczyłem, dziewczyna odpisywała co parę godzin, poza wieczorami
kiedy udawało się nawiązać dłuższą i konkretniejszą rozmowę.
- Czy jest naprawdę Tobą zainteresowana czy tylko podoba jej się
ta atencja? Każdy lubi jak się komuś podoba. Nie ma lepszego „polepszacza”
własnego ego jak to, że ktoś o ciebie zabiega. Dlatego trzeba wyczuć, czy z tej
mąki będzie chleb. Czy jednak dla niej to tylko woda na młyn.
Ok, gdy ustaliliśmy że serio zgrywa niedostępną, przedstawiam
kilka sposobów na złamanie jej.
Przede wszystkim, gdy gra jest warta świeczki - postaraj się. Nie
idź na łatwiznę, powalcz. Jasne, zaczniesz pewnie od SMSów, ale samymi emotkami
za wiele nie ugrasz. Dlatego podnieś tą przysłowiową słuchawkę i zadzwoń do
niej.
Nie zgrywaj cwaniaka, wystarczą proste rzeczy - takie jak
rozbawienie jej, czy choćby pokazanie czegoś śmiesznego w necie. Trick jest
taki, żeby mieć już lekki wpływ na jej życie. Bądź z nią szczery i słuchaj gdy jest zarówno zła, jak i czymś podekscytowana. Idąc tą drogą -
nawet jeśli znacie się parę dni uzna, że ‘życie’ z Tobą jest naprawdę fajne.
Zacznie się uzależniać.
Tylko uważaj na wpadnięcie w friendzone (!!!!)
Bądź pewny siebie, ale nie przesadnie. Kobiety wyczuwają kiedy
mają do czynienia z pewnym siebie i zdecydowanym samcem, a gościem siedzącym w majtkach przed kompem i
marszczącym freda do japońskich bajek, który zgrywa samca alfa w necie.
Tylko nie przekrocz granicy tej pewności. Zadufani w sobie faceci
to zło.
Graj w jej grę. Jeśli ona udaje niedostępną, czemu ty nie miałbyś
też? Czasami, gdy kobieta udaje trudną do zdobycia jest to znak, że jest tobą
zainteresowana, więc nie ma wtedy lepszej drogi do zwycięstwa niż pojedynek tą
samą bronią. Spraw, żeby tęskniła i pamiętaj, że nawet jeśli cię sprawdza, to
podświadomie chce twojej atencji. Jeśli będziesz przez jakiś czas dawał jej
„pozytywne sygnały”, a potem milczał ona zacznie
się mieszać i myśleć, że cię traci tą swoją grą.
Jak wspomniałem wcześniej, cel to uświadomienie, że jej życie jest lepsze z tobą.
Jeśli jednak wszystkie moje porady zawodzą - tonący brzytwy się
chwyta. Po prostu porozmawiaj z nią, twarzą w twarz. Spytaj: „Dokąd to zmierza”. Wybierz tylko odpowiedni
czas, bo jest jednak różnica jak wyskoczysz z takim pytaniem po 3-4 tygodniach,
kiedy to macie za sobą jedno czy dwa spotkania, a
gdy spytacie się regularnie od 2-3 miesięcy.
I nie ważne ile rozwiązań podam, nie ma jednej złotej wersji na
taką kobietę. Wszystko polega na obserwowaniu i doświadczeniu emocji pomiędzy
dwójką ludzi.
Pamiętaj, że to gra. Hazard. Poker. Czasami warto wejść all in.
Mądry wpis!
OdpowiedzUsuńWażne też by kobiete zdobywać długo, ponieważ im dłużej gonimy króliczka, tym większa satysfakcja w momencie, w którym go schwytamy. Czasem trzeba sprintem a czasem wręcz zatrzymać się i odpocząć.
Major, przy browarku musi byc o czym z Tobą pogadać. Szacun i Powodzenia!
Witaj, bardzo polubiłam Twojego bloga...W końcu założyłam swojego i będę pisac o podobnych sprawach z kobiecego punktu widzenia. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńhttp://okiem-perwersyjnej.blogspot.com/