czwartek, 13 sierpnia 2015

Gdy zgrywa niedostępną

W jednym momencie czujesz, że je ci z ręki, by za chwilę totalnie olać? Zgrywa się. Udaje trudną do zdobycia, niedostępną.

Jak już niejednokrotnie wspominałem - randkowanie to gra. A wręcz sztuka. Są gracze i są… graczki.

Z tym, że w kobiecej wersji nie chodzi o zakreślanie kolejnych zdobyczy, a po prostu… nie dawanie zdobycia siebie.

Randkowanie można porównać z pokerem. Kiedy to gracze muszą być podejrzliwi, odczytywać ruchy przeciwników, myśleć krok na przód i być skorzy do ryzyka. Bo na końcu celem jest przecież wygrać i najlepiej wziąć wszystko.

Mężczyźni mają skłonności do narzekań na najmniejsze pierdoły, które im nie wychodzą, więc i w przypadku tej „gry”, będą powtarzać jak to mu ciężko poderwać niewiastę.

Dlatego właśnie powstały burdele.

W wyniku ewolucji wyszło, że kobiety mają jedną, wielką przewagę odnośnie seksu - decydują z kim i kiedy chcą pójść do łóżka. Przez co faceci produkują się jak tylko mogą, wymyślają historie, naciągają fakty, kłamią, obiecują gruszki na wierzbie… w jednym, wiadomym celu. A kobiety nie są naiwne (jasne, są wyjątki) i często po prostu odczytują swojego „przeciwnika” i się nim bawią. Niczym Jerry z Tomem w bajce z mojego dzieciństwa.

Nie ma się też co łudzić, że jakaś relacja z wystrzałową laską skończy się niczym w hollywoodzkim romansidle. Kiedy to ten najbrzydszy i najskromniejszy zdobywa serce głównej bohaterki, urody typu Miss World.

Kobiety mają często wręcz listę adoratorów i kolejno sobie ich testują.. a dziś spytam czy lubią oliwki. I wysyła to zapytanie do 5 facetów, 4 lubi, jeden nie. Oo, ten jeden mnie zaintrygował. Pomimo, że ona tak naprawdę ma wyjebane w te oliwki, jednak ten jeden dziś miał farta.

Dlaczego robią jakieś testy i udają trudne do zdobycia?

Proste. Zanim kupisz samochód, chciałbyś wziąć go na jazdę testową, nie? Poszukiwanie potencjalnego partnera działa tą samą drogą. Serio. Pomyślcie o tym: związek żeby wypalił wymaga poświecenia mnóstwa czasu i emocji. A w dodatku zawsze jest opcja, że nie wypali, nieważne jaki ma staż. Dlatego wchodząc w taką relację, trzeba być jej pewnym od samego początku. Tak samo jak z Waszym nowym Porshe, trzeba kupić konkretnego i sprawdzonego, jak ten Pewniak z Tesco.

Dlatego też zgrywanie niedostępnej jest po prostu drogą eliminacji tych najsłabszych potencjalnych partnerów. Ona musi wiedzieć, że jesteś naprawdę nią zainteresowany, nie tylko przygodą na jedną noc. Musisz być dla niej tym pewniakiem.

Zanim spróbuję wyjaśnić jak się z takimi typami kobiet „uporać”, każdy facet powinien odpowiedzieć na dwa pytania:

- Czy naprawdę zgrywa trudną do zdobycia, czy jest może po prostu zajęta? Nie przez kogoś, tylko w jej dobie brakuje paru godzin dziennie. Sam tego dość niedawno doświadczyłem, dziewczyna odpisywała co parę godzin, poza wieczorami kiedy udawało się nawiązać dłuższą i konkretniejszą rozmowę.

- Czy jest naprawdę Tobą zainteresowana czy tylko podoba jej się ta atencja? Każdy lubi jak się komuś podoba. Nie ma lepszego „polepszacza” własnego ego jak to, że ktoś o ciebie zabiega. Dlatego trzeba wyczuć, czy z tej mąki będzie chleb. Czy jednak dla niej to tylko woda na młyn.

Ok, gdy ustaliliśmy że serio zgrywa niedostępną, przedstawiam kilka sposobów na złamanie jej.

Przede wszystkim, gdy gra jest warta świeczki - postaraj się. Nie idź na łatwiznę, powalcz. Jasne, zaczniesz pewnie od SMSów, ale samymi emotkami za wiele nie ugrasz. Dlatego podnieś tą przysłowiową słuchawkę i zadzwoń do niej.

Nie zgrywaj cwaniaka, wystarczą proste rzeczy - takie jak rozbawienie jej, czy choćby pokazanie czegoś śmiesznego w necie. Trick jest taki, żeby mieć już lekki wpływ na jej życie. Bądź z nią szczery i słuchaj gdy jest zarówno zła, jak i czymś podekscytowana. Idąc tą drogą - nawet jeśli znacie się parę dni uzna, że ‘życie’ z Tobą jest naprawdę fajne. Zacznie się uzależniać.

Tylko uważaj na wpadnięcie w friendzone (!!!!)

Bądź pewny siebie, ale nie przesadnie. Kobiety wyczuwają kiedy mają do czynienia z pewnym siebie i zdecydowanym samcem, a gościem siedzącym w majtkach przed kompem i marszczącym freda do japońskich bajek, który zgrywa samca alfa w necie.


Tylko nie przekrocz granicy tej pewności. Zadufani w sobie faceci to zło.

Graj w jej grę. Jeśli ona udaje niedostępną, czemu ty nie miałbyś też? Czasami, gdy kobieta udaje trudną do zdobycia jest to znak, że jest tobą zainteresowana, więc nie ma wtedy lepszej drogi do zwycięstwa niż pojedynek tą samą bronią. Spraw, żeby tęskniła i pamiętaj, że nawet jeśli cię sprawdza, to podświadomie chce twojej atencji. Jeśli będziesz przez jakiś czas dawał jej „pozytywne sygnały”, a potem milczał ona zacznie się mieszać i myśleć, że cię traci tą swoją grą. Jak wspomniałem wcześniej, cel to uświadomienie, że jej życie jest lepsze z tobą.

Jeśli jednak wszystkie moje porady zawodzą - tonący brzytwy się chwyta. Po prostu porozmawiaj z nią, twarzą w twarz. Spytaj: „Dokąd to zmierza”. Wybierz tylko odpowiedni czas, bo jest jednak różnica jak wyskoczysz z takim pytaniem po 3-4 tygodniach, kiedy to macie za sobą jedno czy dwa spotkania, a gdy spytacie się regularnie od 2-3 miesięcy.

I nie ważne ile rozwiązań podam, nie ma jednej złotej wersji na taką kobietę. Wszystko polega na obserwowaniu i doświadczeniu emocji pomiędzy dwójką ludzi.

Pamiętaj, że to gra. Hazard. Poker. Czasami warto wejść all in.

2 komentarze:

  1. Mądry wpis!
    Ważne też by kobiete zdobywać długo, ponieważ im dłużej gonimy króliczka, tym większa satysfakcja w momencie, w którym go schwytamy. Czasem trzeba sprintem a czasem wręcz zatrzymać się i odpocząć.
    Major, przy browarku musi byc o czym z Tobą pogadać. Szacun i Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, bardzo polubiłam Twojego bloga...W końcu założyłam swojego i będę pisac o podobnych sprawach z kobiecego punktu widzenia. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie.

    http://okiem-perwersyjnej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń