niedziela, 18 grudnia 2016

Miłość tkwi w detalach

Gdy szukam tematu do tekstu to zazwyczaj wystarczy mi parę minut obserwacji otoczenia, oczywiście nie wtedy gdy siedzę w domu przed ekranem, lecz po prostu gdzieś pośród kolorowego społeczeństwa (z naciskiem na kolorowego, bo w przeciwieństwie do wielu osób, uważam że nasze życie nie jest szare, a barwne, bo przecież każdy człowiek jest inny). Tym razem do podłapania tematu wystarczyła mi podróż autobusem miejskim, a inspiracją był dziadek podróżujący z wnukiem. Pozornie nic takiego, co chwilę chłopaczek pytał za ile będą na miejscu, a gdy już dojeżdżali do swojego przystanku – dziadek oparł nogę o wnuka, przez co mały podczas hamowania autobusu nie poleciałby gdzieś w środek autobusu… genialne! I faktycznie, w momencie dość impulsywnego zatrzymania MPK, mały lekko poleciał w bok, zgodnie z rzutem siły oddziałującej na pojazd, czyli… wprost na nogę swojego opiekuna.

Pomyślałem wtedy: - kurde, taki mały szczegół, a jak zrobił robotę… I wtedy mnie trafiło – takie szczegóły są wszędzie: w życiu, w pracy, w związkach. I to one tworzą wszystkie sytuacje, relacje i budują emocje.