Wpadła ci w oko niewiasta, ale niestety okazało się, że z
kimś się spotyka? Męski kodeks w takich sytuacjach nakazuje odpuścić i żyć
dalej jak gdyby nigdy nic… A jeśli… ta niewiasta jest warta grzechu? Jeśli
wg ciebie ty bardziej do niej pasujesz?
Co zrobić? Na pewno nie załamywać się i płakać w poduszkę,
bądź w ramię jakieś zfriendozonowanej przyjaciółki. Podnieś głowę i… kradnij.
Odbić komuś dziewczynę to skurwysyństwo, jednak w tej grze wszystkie chwyty są
dozwolone. Nieładne, nieeleganckie, wręcz podłe – mające jeden cel: zdobyć
wymarzoną dziewczynę. Po trupach i bez względu na koszty. Kradzież dziewczyny
to sztuka. Wielka, zła i podła, ale wciaż sztuka.
Zapnij pasy, usiądź wygodnie i przeczytaj jak zostać tym
frajerem co mi odbił dziewczynę graczem wyższego poziomu.
Nie udawaj, że jest
inaczej.
Okaż wprost, że masz na jej punkcie świra, zakochałeś
się na amen. I to ty powinieneś być jej facetem, a nie ten aktualny lamus.
Zabawa dopiero się rozkręca. Zdobycie dziewczyny to nie jest łatwa sprawa, a
odbicie? To dopiero wyższa szkoła jazdy.
Najpierw musi (!) wiedzieć, że wiesz o tym, że ma chłopaka. Od razu
ustal fakt - nie podbijasz do niej bo wydaje ci się, że jest wolna. Doskonale
zdajesz sobie sprawę z jej sytuacji. I niech się o tym dowie.
Flirtuj, póki nie powie dość i sama nie pogoni/oleje.
Flirtuj, flirtuj i jeszcze raz bajeruj. Nie przestawaj. Pokaż, że jesteś
lepszy, że powinna być z tobą, że ONI nie pasują do siebie. Wytykaj palcem co ich różni. Rzucaj pytania
wprost, z wielkim uśmiechem na ustach: czy zerwie już ze swoim chłopakiem dla
ciebie i kiedy się z tobą umówi, ponieważ jesteś nią wręcz obsesyjnie
zauroczony!
Ale… nie czekaj na odpowiedź! NIGDY!
Wyczekiwanie na odpowiedź postawi ją w niezręcznej sytuacji.
Tego nie chcesz. Zmień zaraz temat na coś innego, ale co jakiś czas wracaj do tego "właściwego" tematu - umówienia się. Wciąż cię nie spławia? Dostajesz nieoficjalne przyzwolenie dalszego
bajerowania jej. Kolejne powracanie do wspólnego spotkania, odpowiednio
zmontowane w całkiem innym temacie wywoła u niej uśmiech i posunie nas krok dalej – po
pożegnaniu się - ona będzie o tobie myślała.
Rozkręcamy się.
Już zaczyna o tobie myśleć. O to chodzi.
Rozkręcamy się.
Już zaczyna o tobie myśleć. O to chodzi.
Flirtuj dalej. Nie wiesz jak? Napiszę o tym, już niedługo!
Tymczasem...
„Śledź” ją. Każdy facet dobrze wie o co chodzi. I nie mam
tutaj na myśli łażenia za naszym celem jak pojebany zbok, tylko obserwowanie,
poznawanie nawyków i miejsc gdzie można na nią ‘przypadkiem’ wpaść. Gdy idzie zrobić/kupić/wziąć kawę, już jesteś
na miejscu i sprzedajesz jej swój najlepszy uśmiech. Ten za milion dolców. Masz
taki. Tylko nie przesadź z rozdziawieniem buźki, nie możesz wyglądać jak
totalny idiota. Bądź pogodny i zabawny. Niech twój super nastrój wpływa na nią
i na wszystko wokół. Rozsiewaj ten czar. Sprzedaj się jej jako szczęśliwy facet
i… czaruj ją, chłopie. Obrzucaj komplementami jej wygląd, jej uśmiech, jej
oczy, jej włosy, gdy będzie odchodzić rzuć tekst, że już tęsknisz.
Wszystko z uśmiechem i serdecznością. Tylko nie non stop.
Złota zasada – nie rób takich akcji przy jej facecie. Wyjdziesz na zwyrola.
Dalej sprzedawaj pytania o spotkanie, tylko postaraj się aby
wiedziała, że nie pytasz na serio. Cały czas. Musi to być dość niewinne i
niezobowiązujące.
Przecież na początku powiedziałeś jej wprost, że chcesz ją odbić. Ona
gdzieś to jeszcze pamięta. Wie też doskonale, że wiesz o istnieniu jej
chłopaka. Jeśli dobrze postawiłeś grunt pod tą kradzież to już jesteś coraz
bliżej.
Lekko podsumowując na czym teraz stoimy – wie, że wiesz o
jej związku, mimo to nie odrzuca twoich zalotów. Nie obraża się na teksty o
twojej wyższości na jej obecnym facetem. I z uśmiechem podchodzi do twoich
‘zaproszeń’ (pamiętaj o tym żeby nigdy nie zdążyła odpowiedzieć!).
Już jest dobrze, ale lecimy dalej. Możesz jej rzucić w końcu
konkretna datę i miejsce spotkania – jednak cały czas nie wyczekuj odpowiedzi!
Sprawi to, że będzie się zastanawiać nad czy tym razem żartowałeś czy nie. Nie
przypominaj jej też o tym spotkaniu. Tylko zaproponuj raz, konkretnie (musi dobrze
zapamiętać tę propozycję) i tyle. Podstawą jakiejkolwiek próby kradzieży
czyjejś dziewczyny jest to, że nic nie wskórasz jeśli ona nie jest chętna. Gdy
nie olała cię od razu, nie spławiła po kolejnych próbach - to coś w tym musi
być. Dziewczyny lubią być zdobywane,
więc… nie daj jej takiej okazji!
Czas na akcję!
Tak, póki co robiłeś tylko przygotowanie na ten właściwy moment. Musisz ostateczną akcję przeprowadzić zawodowo. Niczym Rambo w Wietnamie, z tym że
nie bierzesz żadnych jeńców. Nie możesz też tego ataku przeprowadzić parę dni od
kiedy zacząłeś w ogóle smalić cholewki. Musisz wyczuć tę chwilę, odpowiedni dzień i właściwą sytuację. Próba będzie tylko jedna, nie możesz jej spierdolić. Koniecznie
‘jakimś cudem’ musicie być sami, zaraz po tym jak ją znowu rozśmieszysz i
będzie już miała odejść rzuć na koniec coś w stylu: „wiesz, lubię z tobą
rozmawiać, fajnie się wtedy czuję. W sumie to taka przerwa na kawę i pogawędka
z tobą to mój najważniejszy moment w ciągu dnia! Lubię to, lubię cię, szkoda że
masz chłopaka, w innym razie pewnie już bym cię zabrał na koniec świata/na księżyc(wybieraj do woli)”.
I sprzedaj jej po tym wszystkim swój uśmiech wart milion dolarów.
Wtedy zostawisz ją z milionem myśli i prawdopodobnie…
zakochaną w tobie. Jeśli dała się tak długo adorować to już jest twoja. A jej
związek to był tylko przedsmak tego co będzie miała, z tobą. Przecież jej tyle
naobiecywałeś…
ja bym poprosiła o projekt: 'Jak ukraść faceta' ;D
OdpowiedzUsuńNie znam się na tym :/
Usuńja tez bym chciala!
UsuńA dostałeś kiedyś ołowiana kulkę za takie zabawy? Pajacu...
OdpowiedzUsuńołowianą kulkę to Ci wszczepili zamiast jądra jak byłeś mały ahahahahah ;D Pajacu
Usuńi co strzelajac do typa bedziesz przez to lepszy od niego ? tylko pokazesz jaka pizda z Ciebie
UsuńJak bym czytała o poczynaniach mojego obecnego faceta...wg instrukcji jak na talerzu... xD
OdpowiedzUsuńJeżeli zrobi to dla Ciebie, co za problem, żeby zrobiła to również dla innego ;)
OdpowiedzUsuń