sobota, 13 sierpnia 2016

Zakończenie związku

Nikt nie lubi zerwań. A zwłaszcza kiedy związek jest, a raczej był z serii tych poważniejszych. Bo ktoś cierpieć będzie na pewno. Osoba która zrywa stara się żeby zakończenie było jak najmniej bolesne, żeby nie zostawić za sobą spalonego mostu oraz wraku człowieka. Czasami jest to jednak nieuniknione.


Relacje dłuższe niż występ Radwańskiej na Igrzyskach Olimpijskich są ciężkie do utrzymania, a ich zakończenie czasami przeradza się w katorgę. Gdy decydujemy  się na ten krok, mamy przed oczami zebrane razem  wspomnienia, wielogodzinne rozmowy, plany i marzenia… Wszystko było takie piękne, a już za chwilę pozostanie tylko przeszłością. Słowem klucz jest jednak ‘BYŁO’, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie rezygnuje z wcześniej wspominanych przyjemności, tylko po to żeby się męczyć. Powodów do zerwania jest mnóstwo, od „zwykłej” zdrady, po wieczne kłótnie czy standardowe – wypalenie uczucia.  

Jednak nie o powodach do zakończenia relacji będzie dziś tekst. A o tym jak podejść do zerwania i zachować się po prostu tak jak należy wobec, przez pewien czas, najbliższej osoby w życiu. Zakończenie love story, zwłaszcza wieloletniego, to decyzja która będzie się ciągnęła mnóstwo czasu… Nie dniami, nie tygodniami, nawet klika miesięcy to za mało, baaa tutaj może pojawić się kwestia lat… Tak, masakra.

Dlatego przed tak poważnym ruchem zastanów się kilkanaście raz: czy na pewno tego chcesz? Później już nie będzie odwrotu. Raz zakończony związek nigdy nie będzie już taki sam, NIGDY. Nawet jeśli do siebie kiedyś wrócicie, to i tak już nie będzie to samo.

Tutaj specjalny apel do kobiet: jako istoty kipiące emocjami i pod ich wpływem działające - nie reagujcie ze względu na to,  że twój facet zdenerwował cię  albo zawiódł, bo to nie jest powodem żeby kończyć „miłość”.  Wchodząc w związek dostaje się automatycznie +100 do dorosłości i odpowiedzialności za drogą osobę. A odreagowanie na swoim partnerze chwilowego złego humoru/nastroju jest fatalnym pomysłem… nie mówiąc już o zerwaniu. Bo to po prostu czysty idiotyzm.

Zerwanie powinno być też pokazaniem szacunku do swojego partnera. Nie można wymyślać jakichś głupot i dziwnych powodów. Ten raz, na  sam koniec, obowiązkowo trzeba być ze sobą szczerym. Przedstawić prawdziwy powód dla którego chcemy skończyć związek. Ta osoba zasłużyła na to żeby wiedzieć czemu do tego doszło. I uwierzcie, że powiedzenie prawdy na pewno jej choć trochę pomoże. Wymyślając głupie ‘nie czuje już tego’ - a tak naprawdę mając już  na boku kogoś innego, jest po prostu czystym skurwysyństwem.

Podczas zakończenia relacji nie zastanawiajmy się na drugą szansą. Jest to najgorsza możliwa opcja podczas zerwania, bo jasne, że on/ona może prosić o spróbowanie jeszcze raz, jednak jeśli już jesteśmy zdecydowani na zakończenie to nie dawajmy złudnych nadziei. Koniec to koniec, i kropka.
Wejście w związek może trwać długo, wzajemne poznanie się, odkrycie i nauczenie siebie to powolny, ale bardzo miły proces. Z kolei zerwanie z kimś jest szybkie, nagłe i bolesne. Dlatego nie przeciągajmy go, urwijmy to raz dwa i nie dawajmy komuś ułamka nadziei oraz nie zadręczajmy siebie widmem przeszłości. Liczy się tylko tu i teraz.

A skoro już wspomniałem o szacunku, który jest najważniejszy przy zerwaniu, nawet nie ma opcji żeby zerwać przez sms… no chyba, że wasze ustalenia w związku mówią inaczej – złe wiadomość tylko smsem i nara.  No wspomnę nawet o zejściu do umysłowej gimbazy, czyli zerwanie poprzez facebook – zmiana statusu ze związku na wolny, bo tego nawet nie da się skomentować.

Dlatego gdy już jesteśmy w 100% przekonaniu do słuszności swojej decyzji - poprośmy o spotkanie się w cztery oczy, omijajmy miejsc publicznych – nigdy nie wiesz jak się potoczy zerwanie… Tj. może wyjść atak histerii, namiętny płacz, krzyk, bicie, cokolwiek – po prostu bądźmy cwańsi i załatwmy to w zaciszu, na spokojnie, przyjmując na klatę wszelkie rozterki i złości drugiej osoby. Bądźmy dojrzali, bo my na ten moment szykowaliśmy się mnóstwo czasu, a twój partner/ka ma tylko parę minut żeby przyswoić sobie ten szok, targnął tą osobą tysiące pytań, potrzeba zrozumienia, wyjaśnienia sytuacji… więc po prostu ten raz odpowiadajmy na kolejne rzucane pytania, dajmy zrozumieć skąd ten krok i… zostawmy ją. Nic już więcej nie możemy zrobić. Każdy po zerwaniu cierpi, ale nadejdzie dzień, że się podniesie, spojrzy w lustro i powie ‘jest ok’  - wierząc w to, bo tylko czas wyleczy rany, a kiedy to nastąpi – nie wie nikt. Ale spokojnie, nastąpi, na pewno.

Zakończenie związku jest jak zamknięcie wielkiego rozdziału w swoim życiu i wyrzucenie go bezpowrotnie za siebie… Dlatego uszanujmy ten rozdział i zakończmy z klasą, bo na pewno było w nim mnóstwo pięknych chwil.
_____________________________________

Jeśli doszliście tutaj tzn. że tekst wciągnął, z czego się niezwykle cieszę! I teraz mam do Ciebie prośbę, Czytelniku - proszę Cię o wsparcie w konkursie blogu na Mens Health... głosować można codziennie!


Wystarczy kliknąć po linkiem "Oddaj głos" i przepisać kod który się pojawi, po prostu 10 sekund Wam to zajmie, żadnych ściem reklam, potrzeb logowania, połączeń z fb.

Z góry dzięki! :)


1 komentarz:

  1. Szkoda, ze tekstu nie można odnieść do rozwodu. To jest trudniejszy rodzaj rozstania.
    Głos oddany! Pozdrawiam P.J

    OdpowiedzUsuń