„Ślub przed 25 rokiem życia jest jak wyjście z imprezy o 22”
– a wszyscy dobrze wiemy, że najlepsza cześć imprezy jest dopiero po północy.
Jak nawija Lukasyno: Nie idę w klub przed
północą.
Dzisiaj przeglądając fb widzimy np. fotki kolegi na spacerze
z dzieckiem, a jeszcze niedawno razem siedzieliście w jednej licealnej ławce.
Kolejne zdjęcia małego szkraba koleżanki, którą typowano na zakonnice. Zmiana
statusu na małżeństwo, fotki z zaręczyn, pochwalenie się narodzinami potomka o
4:35. Z jednej strony myśl: kurde, ustatkowali się, dorośli, już ich
ciotki nie wypytują o ślub albo kiedy poznają tego kawalera. A z drugiej przecież
on/a ma te 23 lata, tylko jednego partnera, kocha go – ok, ale to nie liźnięcie innego trybu życia...
Jasne, niektórzy tego
nie potrzebują…Żartowałem. Uważam, że każdy powinien spróbować nocnego życia,
jako singiel. Bo nocne życie parami? Proszę Was, nie ma czegoś takiego. Możecie
się nie zgodzić, ale Wasi znajomi single nie powiedzą Wam, że zamulacie i jesteście
nudni. Ja Wam to powiem. Jesteście.
Trzeba w życiu sprawdzić jak to jest jeść zupkę chińską na
śniadanio-obiad i obiado-kolacje. Przejść walk
of shame, nie raz. Dać ponieść się nocy i obudzić w nieznajomym miejscu z
osobami, których nie znasz. Wyjść z domu w piątek i wrócić w niedzielę
wieczorem.
Zostawić zegarek i telefon, dać się prowadzić nocy. Ok, należy trochę uważać na własne organy.
Na ustatkowanie przyjdzie czas. Jeśli będziesz ostatnią
osobą z grupy znajomych na ślubnym kobiercu, to... co z tego? Czy podczas przysięgi
pomyślisz, że na tych wszystkich weselach znajomych i minutowych weekendach
było ci źle i że żałujesz, że dopiero teraz się hajtasz? Wątpię.
Prawda jest taka, że nie ma nic złego późnym ślubie. Z
ciekawostek podam fakt, że z roku na rok średni wiek nowożeńców wzrasta. Wg.
GUSu w 2013 roku zawarto około 181
tys. nowych związków małżeńskich, czyli o ponad 22 tys. mniej niż rok
wcześniej. Liczba nowo zawieranych małżeństw zmniejsza się już piąty rok z
kolei. Średni wiek zawierania małżeństwa u mężczyzn w 2012 roku wynosi 28 lat,
czyli o 2 lata więcej niż w 2000 roku, a kobiet 26 lat wobec ok. 24 lat w 2000
roku. Z kolei rekordzistami pod względem późnych ślubów są
amerykanie – tam średnia w 2013 roku to odpowiednio 36.5 roku dla mężczyzn i 34
dla kobiet. Wow. Się bawią.
Dlaczego nie warto za szybko się hajtać?
Przede wszystkim będziemy mieć więcej czasu na poznanie
nowych ludzi. Może i nowego męża/żony. W dodatku będziesz na tych wszystkich
ślubach swoich znajomych, wyciągniesz mnóstwo wniosków i… podobno wesela są
świetnym miejscem do poznawania nowych ludzi, masa osób przychodzi w parze ze
znajomym. Prawdopodobnie zdziwisz się ilu tam będzie singli.
Kolejny powód, dla mnie jako obserwatora, bardzo ważny.
Nauka na cudzych błędach. O ile bycie w związku to jedno, o tyle małżeństwo to
już zupełnie inna, poważniejsza para kaloszy. Tam kompromis goni kompromis. A
ty, nie w małżeństwie, obecnie tylko siedzisz i słuchasz jak to dziś
ta stara mnie wkurwiła.
Dodatkowo pomyśl ilu będziesz mieć doradców przy swoim
potencjalnym ślubie. Przecież każdy po ślubie już jest taki mądry i tyle rzeczy
by zrobił inaczej! Po prostu z przyjemnością ci doradzi, oni to uwielbiają.
Strasznie uwielbiają.
Każdy kolejny dzień/tydzień/miesiąc/rok bez ślubu to lepsze
poznanie siebie. Będąc singlem skupiasz się na sobie, na swoich celach i
ambicjach. Możesz śmielej z czymś zaryzykować lub coś poświecić. W małżeństwie
już nie jest tak łatwo coś po prostu odstawić bez konsultacji z drugą połówką.
Skupienie się na sobie ma kolejne korzyści w przyszłości – szybsza kariera,
większe pieniądze, lepsze zabezpieczenie na przyszłość, nawet pod tą przyszłość
z małżeństwem włącznie.
Dodatkowo po osiągnięciu swoich życiowych celów będzie
ci łatwiej skupić się później na pielęgnowaniu małżeństwa.
Korzystaj z życia. Jak napisałem we wstępie, naciesz się
wolnością. Miłość to niesamowita podróż z mnóstwem zakrętów, zwrotów akcji, z
górkami i dołkami. To powinna być droga przyjemności. Dlatego upewniaj się, że
dobrze tą podróż realizujesz i korzystasz z niej odpowiednio przed przejściami
na wyższy poziom. Serio, nie ma pośpiechu!
Ciesz się tą relacją bez tej presji i ślubnego zobowiązania.
Swój ruch wykonaj w odpowiednim czasie (dla mężczyzn – oświadczyny, dla kobiet
- … podesłanie linku do wymarzonego pierścionka). Nie bierz ślub dla suchej idei.
Samo małżeństwo nie jest typowym życiowym celem. Nie można
sobie wyznaczyć – w wieku 25 lat biorę ślub. Tzn. można, ale trzeba by
naprawdę być głupim i naiwnym żeby sobie takie osiągnięcie wyznaczyć. To nie lata 60te kiedy to 80% kobiet przed
osiągnięciem ćwierć wieku już była po ślubie, a na te pozostałe 20% rzucano
wymowne spojrzenia.
No i przede wszystkim… ślub jest kosztowny. Czy warto już na
starcie brać kredyt na coś tak błahego? Poczekania aż nasza sytuacja finansowa się
ustabilizuje i ten wydatek aż tak mocno nie odciśnie się na kontach rodziców
naszych kontach.
I na koniec… przecież nie musisz w ogóle brać ślubu! Nie daj
się presji otoczenia, kiedy to każdy znajomy wkracza w małżeństwo. Wg.
statystyk tylko 52% obecnych 20latków jest pewna, że weźmie w życiu ślub. 50
lat temu byłoby to prawie 100%...
Zegar może i tyka, ale czas ci nie ucieka. Nie spiesz się i
zrób to w odpowiednim czasie, i najważniejsze nie martw się jeśli wszyscy
dookoła już są po ślubie. Zaraz zaczną się rozwody.
Nareszcie jakies pocieszenie. Bomba.
OdpowiedzUsuńJa, która wyszłam za mąż w wieku 24 lat i od 10 lat jestem szczęśliwą mężatką,mówię Wam,że Major ma 100% racji w tym co napisał.Trzeba się wyszaleć i poznać trochę świata,ludzi. Moim zdaniem należy zrobić to wszystko przed 30stką a po 30stce myśleć o małżeństwie :) . Pozdrowienia dla Ciebie Major.
OdpowiedzUsuńW niektorych spolacznosciach pierwotnych mlodziez w chwili gdy staje sie swiadoma swojej seksualnosci i odczowa przyplyw zmyslowosci , nie musi mieszkac z rodzicami . W wiosc znajduje sie chata, w ktorej moga przebywac wszyscy nie bedacy w zwiazkach malzenskich ludzie. Wszyscy utrzymuja tam kontakty seksualne. maja zapewniona calkowita swobode seksualna pod jednym warunkiem< z dana osoba moga sie wiazac tylko na kilka dni, potem musza zmieniac partnera.
OdpowiedzUsuńTo pozwala wszystkim na kontakty ze wszystkimi , co stanowi swietna okazje do wyzbycia sie zazdrosci. Nie maozna byc zazdrosnym o to , ze nasz partner jest teraz z kims innym .Nie ma stalych zwiazkow. . Mozna byc razem tylko kilka dni, a potem znalezc kogos innego. W chwili gdy przychodzi pora za ozenek , wszyscy ci ludzie sa juz tak doswiadczeni, ze moga sobie wybrac wlasciwego partnera, takiego , z ktorym maja najlepsze relcje, W tej rozwiazlej spolecznosci nie ma gwaltow ani rozwodow. ludzie znajduja odpowiednich partnerow , bo maja ku temu sposobnosc